niedziela, 23 lutego 2014

5. Deser w wersji fit

To zdecydowanie nie były moje dni. Jeden wielki kryzys i absolutny brak weny, stąd też brak postów. Wczoraj wyszłam na trening i po 10 minutach nie byłam w stanie go dokończyć. Przebiegłam całe 1,5km... Jadłam niewiele, za to opijałam się gorącym kakao. Aż boję się stawać na wagę lub chwytać centymetr, bo sprzęty te raczej nie będą dla mnie łaskawe :/
Pora wrócić jednak w końcu do świata żywych i się ogarnąć zanim będzie za późno.


Obiecałam się poprawić i nie pisać wyłącznie o sobie, więc dziś uraczę was notką z przepisem. Wszystko z racji pewnego konkursu, o którym poczytać możecie tutaj. To co? Zaczynamy :)

Moja wariacja na temat ciasteczek owsianych:


Składniki: (podaję wszystko w przybliżeniu, bo szczerze mówiąc sypałam na oko)
  • szklanka płatków owsianych
  • 2 łyżki otrębów owsianych (można zamienić na pszenne)
  • woda
  • jogurt naturalny
  • 1 jak najbardziej dojrzały banan
  • 1 jabłko
  • rodzynki
  • śliwki
  • orzechy (lub jakiekolwiek inne bakalie - co lubicie) 

Płatki owsiane sypiemy do miski. Ugniatamy banana:

Aby otrzymać papkę wyglądającą mniej więcej tak:

Ucieramy jabłko:

Łączymy ze sobą składniki:

Dodajemy jogurt naturalny:

 Otręby wraz z wodą gotujemy przez 2-3 minuty:

I otrzymujemy z nich kleistą maź, która wraz z owocami doskonale połączy nam składniki:

Wszystko łączymy ze sobą i dodajemy ulubione bakalie. W moim przypadku były to:
*Pokruszone orzechy:

*Pokrojone śliwki:

I rodzynki prosto z paczki:

Tak jak pisałam już wcześniej, mogą to być jakiekolwiek lubiane przez was bakalie - wszystko wedle uznania :)
Łączymy ze sobą składniki:

Formujemy kuleczki:

Rozgniatamy, aby otrzymać coś na kształt ciastka:

Pieczemy w temperaturze 180*C przez mniej więcej 15 minut. 
Ja posiadam stary, gazowy piekarnik, więc po 10 minutach odwracam ciastka na drugą steonę, ale jeżeli wy jesteście szczęśliwymi posiadaczami piekarnika z termoobiegiem, możecie tę czynność pominąć.

Po upieczeniu cieszymy się ze zdrowej przekąski :)

Mi z jednej porcji wyszły 32 ciasteczka

Gotowe ciastka możemy polać bezcukrową, czekoladową polewą. Ja tego nie zrobiłam, bo polubiłam te ciasta takie, jakimi są, ale jeśli jest wśród was miłośnik gorzkiej czekolady, to może się pokusić na takie urozmaicenie. Wykonanie polewy jest banalnie proste.

Składniki:
  • Kakao
  • Mleko
  • Odrobina masła lub margaryny
Gotujemy do uzyskania jednolitej konsystencji. Polewamy ciastka gorącą masą i czekamy aż zastygnie.

Smacznego! :)
(Przepraszam za taką a nie inną jakość zdjęć. Obecnie nie dysponuję lepszym sprzętem)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Post bierze udział w konkursie:



PS. 
Pamiętajcie, że kluczem do sukcesu są też dobrze dobrani pomocnicy ;)
 
PS2. Równo za pół roku jest półmaraton, w którym chciałabym wystartować. Dam radę?

3 komentarze:

  1. Dziękuję za wzięcie udziału w konkursie :) Ciasteczka wyglądają bardzo apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. I takie są :) Chrupiące na zewnątrz, rozpływające się w środku. Tylko, że zjada się ich za dużo ;)

      Usuń