Jak ten czas leci. Jeszcze przed chwilą bawiłam się na balu sylwestrowym, żeby teraz snuć plany na marzec... i to na blogu - koniec świata.
W lutym:
*zaliczyłam sesję
*wróciłam po feriach na uczelnię
*wróciłam do biegania
*zaczęłam się zdrowiej ożywiać
*zaczęłam jeść regularnie
*poszłam na pierwsze zajęcia sekcji tanecznej
*spróbowałam wielu nowych aktywności fizycznych i do części z pewnością powrócę
*zgubiłam 2cm w udach, podudziach, biodrach, boczkach i talii
*od połowy lutego robiłam dokładne, cotygodniowe pomiary i zdjęcia porównawcze co 2 tygodnie
*założyłam bloga
*zaczęłam dokładniej planować każdy dzień
W marcu:
*zacznę nieco zmodyfikowany plan
półmaraton dla początkujących
*dołożę więcej ćwiczeń do biegania
*będę się regularnie rozciągać
*zgubię kolejne centymetry - szczególnie z ud, bioder, boczków
*będę kontynuować pomiary i robienie zdjęć
*będę się starała regularnie pisać na blogu
*będę porządkować notatki
*będę kontynuować eliminację złych nawyków żywieniowych
*jak wpadnę na coś jeszcze to napiszę w między czasie.
A wy jaki macie plan na nowy miesiąc? Życzę wam powodzenia! ;) Sobie też.